EN

11.08.2014 Wersja do druku

Jarzyna idzie do kina

Grzegorz Jarzyna właśnie sfilmował sztukę Masłowskiej, teraz zabiera się za powieść Hłaski. Po co mu te filmy? - Gdybym był filmowcem, tęskniłbym za teatrem. A tak od lat szukam inspiracji u Hitchcocka czy Tarantino - mówi "Newsweekowi".

Grzegorz Jarzyna, szef artystyczny warszawskiego TR, mocno wierzy w talent Doroty Masłowskiej. W 2008 r. zamówił u niej sztukę "Między nami dobrze jest", teraz czeka, by autorka "Pawia królowej" napisała dla TR musical. - Na jaki temat? - pytam. - Tu i teraz - odpowiada Jarzyna. Fałszywe oprogramowanie Zanim jednak zobaczymy na scenie musical, będziemy mogli oglądać w kinie film Jarzyny "Między nami dobrze jest": eksperymentalną ekranizację sztuki Masłowskiej. Film miał premierę na zakończonym właśnie festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Będzie pokazany jeszcze na festiwalu w Gdyni, a jesienią trafi do kin. W dużej mierze powstał z przyczyn matematycznych. - 150 przedstawień w TR razy 130 miejsc - liczy Jarzyna. - To daje około dwóch tysięcy widzów, którzy zobaczyli już przedstawienie. W kinie "Między nami" na pewno zobaczy więcej widzów. A Jarzyna uważa, że powinni: - Moim zdaniem to tekst przełomowy w historii dramatu polskiego. Opisuje men

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jarzyna idzie do kina

Źródło:

Materiał nadesłany

Newsweek Polska nr 33/11/17-08-14

Autor:

Sebastian Łupak

Data:

11.08.2014