150 gwiazdek to jakieś dwa miesiące pracy i potem jeszcze godziny spędzone na wysięgniku podczas montażu. Świąteczne dekoracje, które po raz drugi zdobią Stare Miasto, zawdzięczamy Jarosławowi Koziarze. Miał być pszczelarzem, został artystą plastykiem - sylwetka lubelskiego plastyka.
Po raz drugi Stare Miasto w Lublinie zostało ozdobione lampionami w kształcie gwiazdek. Z małą różnicą - w ubiegłym roku rozwieszone były także pomiędzy kamienicami przy ul. Złotej. W tym roku jedynie na osi obu staromiejskich bram: Grodzkiej i Krakowskiej. Gwiazdek jest w sumie 150. Stare Miasto nimi przystrojone jest bez wątpienia jednym z chętniej fotografowanych, a potem udostępnianych na społecznościowych profilach widoków. Taką scenografię dla świąt w Lublinie zawdzięczamy Jarosławowi Koziarze. Najpierw były pszczoły Jarosław Koziara urodził się w 1967 r. w Jędrzejowie. Ma dyplom absolwenta warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, ale zanim skończył artystyczną uczelnię, poznawał tajniki zawodu pszczelarza. I to nie byle gdzie, tylko w Pszczelej Woli, gdzie mieści się Technikum Pszczelarskie z długą tradycją. W II RP działalność lubelskich pszczelarzy określana była Rzeczpospolitą Pszczelarską, a szkoła w Pszczelej Woli to pokłos