Do wystawienia "Fausta" Goethego Jerzy Jarocki przygotowywał się długo i skrupulatnie. Krakowski spektakl rodził się powoli i w bólach, miał parokrotnie przesuwaną datę premiery. Pokazany wreszcie pod koniec minionego sezonu przyjęty został krytycznie i uznany za porażkę reżysera. Jarocki również nie był zadowolony z przedstawienia i w trakcie prób wznowieniowych dokonał w nim skrótów i zmian. Oglądany przeze mnie na początku listopada "Faust" jest ciągle dziełem dalekim od doskonałości, ale niewątpliwie istotnym zarówno w dorobku Jarockiego, jak i w polskim teatrze, w którym dramat Goethego bywał rzadko grywany, a przy tym w scenach należących do wątku Małgorzaty niezwykle przejmującym. Od pewnego czasu Jarocki, który inscenizował prawie wyłącznie literaturę współczesną, dramaturgię Witkacego, Gombrowicza, Różewicza czy Mrożka, usiłuje przekroczyć horyzont intelektualny nowoczesności i wyjść poza poetykę groteski, sięgając po s
Tytuł oryginalny
Jarockiego zmagania z "Faustem"
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra nr 5