Rzadko się dziś widzi tak pełną salę. Zdecydowania przeważała młodzież. I nic dziwnego, bo nazwisko reżysera już funkcjonuje jako mit. Janusz Wiśniewski, laureat jugosłowiańskiego festiwalu BITEF (wyróżniony kilkoma nagrodami za "Koniec Europy"). Twórca głośnej "Balladyny", dyskusyjnego "Panopticum a la Madame Tussaud". Reżyser programowo "niecodzienny", stale podejmujący próbę kreowania rzeczywistości teatralnej. Chyba obok Krystiana Lupy właśnie Wiśniewskiemu już po kilku pierwszych inscenizacjach przyznano tytuł artystycznej indywidualności. Zatem szczególny aplauz ze strony widowni i krytyki. Przed nami zapowiadana warszawska wizyta poznańskiego Teatru Nowego. "Koniec Europy" na scenie Rzeczypospolitej. Natomiast kilka dni ternu Wiśniewski pokazał w Teatrze Współczesnym autorski spektakl "Walka Karnawału z Postem". Znowu ogrom różnorakich pomysłów, gra skojarzeń, opis uteatralniany właściwie bez końca. Jednak
Tytuł oryginalny
Janusza Wiśniewskiego gra wyobraźni
Źródło:
Materiał nadesłany
Żołnierz Wolności nr 42