Oprócz muzyki filmowej brał udział w wielu innych niezliczonych projektach, jak teatrzyk Bim Bom czy cyrk Rodziny Afanasjeff. Janusz Hajdun. Dzisiaj ta postać mało komu coś mówi. Zresztą nigdy nie była raczej znana szerokiej publiczności.
Nie tworzył do najpopularniejszych produkcji, choć starsze pokolenie na pewno kojarzy "Niech no tylko zakwitną jabłonie". Jego nazwisko znajdziemy za to przy blisko 100 ambitnych produkcjach, nie tylko fabularnych, ale i wszelkich innych formatach. Wystarczy powiedzieć, że Hajdun był autorem muzyki do "Tanga" w reżyserii Zbigniewa Rybczyńskiego, sławnej animacji, za którą reżyser dostał Oscara. Oprócz muzyki filmowej Hajdun brał udział w wielu innych niezliczonych projektach, jak teatrzyk Bim Bom czy cyrk Rodziny Afanasjeff. Ten urodzony przed wojną lwowiak swoją karierę zaczynał jako pianista, wykształcony w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Sopocie i przygotowany do Konkursu Chopinowskiego. Zamiast klasyki poszedł jednak drogą awangardy, przygody i eksperymentu, w sposób istotny współtworząc przez kilkadziesiąt lat artystyczny koloryt Sopotu. Co jednak fajne - Hajdun wciąż jest żywy, a jego niezwykła twórczość inspiruje. Kilka dni temu w s