Na spektakl "Janulki córki Fizdejki" przygotowany w Teatrze Współczesnym przez Józefa Parę wybrałem się do Wrocławia zachęcony przez kolegów-krytyków. - Koniecznie musisz to obejrzeć - powiedział jeden - dawno nie widziałeś tak monstrualnego nieporozumienia. - Koniecznie musisz to obejrzeć - oświadczył drugi - spektakl naprawdę daje do myślenia, o Witkacym i w ogóle. Jak można się domyślać, tak zgodne rady z tak sprzecznymi motywacjami, świadczą najpewniej o zupełnej rozbieżności kryteriów. Jakoż, istotnie, o Witkacego kłócono się w podobny sposób już za jego dni. Wydaje się, że po kilkunastu latach pośmiertnej sławy dawne kontrowersje odżywają. Najpewniej był prekursorem, ale czy aby na pewno nie był też tęgim grafomanem? Coś niecoś wszakże wyjaśniliśmy sobie tymczasem definitywnie. W przedwojennych atakach na Witkiewicza stawiano bez wyboru pod znakiem zapytania wszystkie aspekty jego pracy: filozofię, wyobraźnię, dramaturgię, j
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra