EN

14.12.2013 Wersja do druku

Janda: Oj, jak my się czasem tu bawimy!

- Reżyserowanie farsy sprawia mi niezwykłą frajdę. Nigdy nie zajmowałam się takim repertuarem. Ale jednocześnie jak spojrzę na swoją karierę z dzisiejszej perspektywy, widzę, że moje największe sukcesy teatralne to komedie - Krystyna Janda przed premierą "Przedstawienia świątecznego" w Och-Teatrze.

Dorota Wyżyńska: W dzisiejszych czasach łatwiej w teatrze widza wzruszyć, niż rozśmieszyć. To pani słowa. Krystyna Janda: Widzowie bardzo chcą się śmiać, ale wcale nie tak łatwo im ten śmiech sprezentować. Poza tym zależy nam w Och-Teatrze na jakości tego śmiechu, no i tym czymś jeszcze, co powinno w teatrze towarzyszyć rozbawieniu. Publiczność zna się na rzeczy. Stworzenie wspólnoty teatralnej w śmiechu jest chyba trudniejsze niż w skupieniu. Farsa to taki gatunek, z którego może powstać urocza perełka albo nieznośny koszmarek. Tekstów komediowych nie brakuje. Jak wybrać ten, który sprawdzi się na scenie? Co musi w sobie mieć? - Intrygę, charaktery, konstrukcję i rytm. Moja główna uwaga reżyserska brzmi: proszę nie starać się być śmiesznym, nie za wszelką cenę. Opowiadajcie historię i rysujcie charaktery swoich bohaterów. Kochajcie ich śmieszności i słabości. W farsie musi być bardzo dużo człowieka. Śmiejmy się, ale n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Krystyna Janda: Oj, jak my się czasem tu bawimy!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna online

Autor:

Dorota Wyżyńska

Data:

14.12.2013

Wątki tematyczne