BOHATEROWIE "Kotki na rozpalonym blaszanym dachu", najbardziej bulwersującego w latach 50 dramatu Tennessee Williamsa, są nieszczęśliwi i przerażająco samotni. W letni wieczór, w domu bogatego plantatora na południu Stanów Zjednoczonych, rozgrywa się dramat obłudy, chciwości i wzajemnej nienawiści. W Teatrze Powszechnym w Warszawie, w przedstawieniu wyreżyserowanym przez Andrzeja Rozhina, króluje na scenie Krystyna Janda w roli Margaret. Głośna, nerwowa, agresywna, ma w sobie wielki ładunek energii. W efektownej czarnej bieliźnie, na wysokich obcasach, paląc papierosa za papierosem, miota się wokół obojętnego męża. To ona jest kotką na rozpalonym dachu. Maggie walczy z desperacją o utrzymanie swego martwego małżeństwa i o pieniądze po żyjącym jeszcze teściu. Panicznie boi sie biedy. Sprytna i wyrachowana, gotowa jest znieść każde upokorzenie. Chwilami budzi raczej odrazę mi współczucie. Ale to właśnie Maggie ma za sobą prawa życia. I to ona
Tytuł oryginalny
Janda - kocica na dachu
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 46