- Spektakl dla młodych? Nie tylko. Tekst Doroty Masłowskiej jest uniwersalny. Na pewno na scenie młodzi aktorzy przełamują bariery - o spektaklu "Między nami dobrze jest" we włocławskim Teatrze Ludzi Upartych mówi reżyser i dyrektor sceny Jan Polak.
Skąd wziął się pomył na wykorzystanie tekstu sztuki Doroty Masłowskiej "Między nami dobrze jest"? - Szukając tekstu, za pomocą którego można zbudować "Polaków portret własny", nie mogłem nie zauważyć "Między nami dobrze jest". Masłowska widzi świat w ostrych barwach i potrafi w swych tekstach ukazać go w sposób niezwykle syntetyczny, lapidarny. Bywa bezwzględna wobec naszych kompleksów i słabości, ale nie ma w niej złośliwości, chęci wyszydzenia. To jest raczej życzliwy uśmiech, bywa że podszyty nutką goryczy. Jak pracowaliście nad przeniesieniem niełatwego tekstu Masłowskiej na scenę? - Praca była żmudna, bo dla większości z nas wszystko, co wymyka się logice przyczynowo-skutkowej, jest trudne do przyjęcia i zaakceptowania. Kreślone grubą kreską postacie zmuszały moich aktorów do przełamania różnych barier emocjonalnych, uruchomienia autoironii zarówno w sferze psychicznej, jak i fizycznej. Tym bardziej cieszy, że po kilk