EN

17.09.2008 Wersja do druku

Jan Nowicki zagrał samego siebie

Reżyser-debiutant plus aktorzy-weterani równa się mieszanka wybuchowa. Dokumentalista Jacek Bławut przywiózł na Festiwal Polskich filmów Fabularnych opowieść o pensjonariuszach domu dla emerytowanych aktorów. Gdyńska publiczność oszalała z zachwytu, ale nie wiadomo, czy "Jeszcze nie wieczór" w ogóle trafi do kin. Ten wzruszający film nie ma bowiem dystrybutora - pisze Wiesław Chełminiak w Dzienniku.

Na gdyńską premierę przyjechał autobus, wypełniony mieszkańcami Domu Aktora Weterana w podwarszawskim Skolimowie. Tam nakręcono większość zdjęć. Reżyser nie oparł się jednak pokusie, by pokazać na ekranie także toruńską starówkę i zabytkowe więzienie-rotundę. Droga do realizacji filmu, nawet jak na polskie warunki, była wyjątkowo wyboista. Jacek Bławut pierwszą wersję scenariusza napisał 11 lat temu, pod wrażeniem wizyty w domu dla emerytowanych artystów sceny w Weimarze. Film miał być kręcony w Niemczech i za niemieckie pieniądze, a główną rolę zarezerwował dla siebie Leon Niemczyk. Schody zaczęły się, gdy reżyser postanowił zrealizować swój projekt w kraju. Zanim udało się zebrać fundusze, zmarł Niemczyk i kilku innych aktorów z pierwotnej obsady. Zdjęcia udało się zakończyć w grudniu ubiegłego roku, film ma swoją stronę internetową, ale wciąż nie ma dystrybutora. TVP chce go pokazać w odcinkach, wykorzystując fak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowy faworyt festiwalu w Gdyni

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 218 online

Autor:

Wiesław Chełminiak

Data:

17.09.2008