EN

6.12.2019 Wersja do druku

Jan Nowicki w Kielcach: Trzeba żyć do utraty tchu

- Ja mogę mieszkać wszędzie. Miejsce mnie nie nobilituje, tak jak hotel czy samochód też mnie nie nobilitują. To nie jest ważne. Ale lubię tu być - o tym, kto ściągnął go na stałe do Kielc, co sprawiło, że sięgnął po pióro mówi znany aktor, Jan Nowicki.

Mam dobrą wiadomość: do Kielc sprowadza się Jerzy Pilch. To pewne: sprzedał swoje mieszkanie i zamieszka tu, bo jest z kielczanką. - Bardzo mnie to cieszy, bo od lat się przyjaźnimy. To pan rekomendował mu Kielce? - Robię to często, ale w jego przypadku miałem trudniej, bo on wyjechał do Warszawy a tam nie da się spotkać tak po prostu. Kielce zawsze lubiłem za ich siermiężność. Lubiłem jechać do Warszawy przejeżdżając środkiem, obwodnica sprawiła mi przykrość. A poza tym ja mam ogromną skłonność do małych miejsc. A Kielce łączą cechy miasta i małego miasta co jest rzeczą bezcenną. Mają też wspaniałe okolice, bliskość lasów, Chęcin. Znalazł pan swoje ulubione miejsca? - Czy ja wiem czy one są ulubione? Są takie, którymi potrafiłem się zachwycić na przykład dzielnicą w której mieszkam, tak zieloną (Baranówek - przyp. Red.). Poza tym Kielce, to Ania. Jedzie się tam, gdzie nie ulice, ale serce nas ciągnie. To z jej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jan Nowicki w Kielcach: Trzeba żyć do utraty tchu

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Dnia nr 282

Autor:

Lidia Cichocka

Data:

06.12.2019