- Nie uważam się za kogoś wyjątkowego, ale za kogoś, kto dysponuje czymś tak zdumiewającym i wspaniałym, jak jedno jedyne niepowtarzalne życie. Nawet życie byle jakie jest ciekawe, jeśli spojrzeć na nie głębiej. O byle jakim życiu można opowiadać interesujące historie, czasem ciekawsze niż o niejednym tzw. życiu interesującym - z aktorem Janem Nowickim rozmawia Krzysztof Lubczyński w Trybunie.
Czy odpowie Pan na wszystkie moje pytania i nie ochrzani mnie Pan, jeśli zadani nieśmiertelne pytanie o kobiety? - Jeśli decyduję się na rozmowę, to nie uznaję żadnego tabu. Nie ma tematów, których nie można poruszyć. Poza tym nie sądzę, by moje życie, czy to co robię, zasługiwało na jakąś szczególną uwagę. Żyję jak normalny człowiek. Jest Pan skromny, ale jednak miał Pan życie ponadprzeciętnie barwne... - Myślę, że nie ma na świecie człowieka, który by nie zasługiwał na książkę o sobie, przez niego czy przez kogoś innego napisaną. Jest tylko kwestia czy pojawi się ochota, by ją napisać. Naprawdę nie uważam się za kogoś wyjątkowego, ale za kogoś, kto dysponuje czymś tak zdumiewającym i wspaniałym, jak jedno jedyne niepowtarzalne życie. Nawet życie byle jakie jest ciekawe, jeśli spojrzeć na nie głębiej. O byle jakim życiu można opowiadać interesujące historie, czasem ciekawsze niż o niejednym tzw. życiu interesuj