"Droga do domu" opowiada o artyście, który skończy jutro 70 lat. Drugim bohaterem tej prozy jest śmierć - o książce "Jan Nowicki. Droga do domu" Rafała Wojasińskiego pisze Bartosz Marzec w Rzeczpospolitej.
Książka, która ukazuje się nakładem oficyny Nowy Świat, składa się z kilkudziesięciu krótkich, intensywnych obrazów prozatorskich, czasem bliskich reportażowi. Oszczędnym stylem zapisał je Rafał Wojasiński (ur. 1974), powieściopisarz i dramaturg. Razem z Nowickim mówi, że kto nie potrafi pogodzić się ze śmiercią, nie umiłował życia. Jeden z tekstów opowiada o ostatnich dniach ojca aktora. Umierał na gruźlicę. Miał zaledwie 38 lat. Do ścian sutereny, gdzie mieszkała wtedy rodzina, koledzy przybili sosnowe gałęzie. Słyszeli, że sanatoria dla gruźlików buduje się w sosnowych lasach. Ojca leczono psim smalcem. Kiedy odszedł, we wsi nie został ani jeden pies. Nowicki przywołuje odwiedziny na cmentarzu. Razem z matką poszedł na grób ojca. Kobieta oświadczyła, że wszystko już załatwiła. "Tu leży ojciec, tu będę leżała ja, a tu będziesz leżał ty" - oświadczyła. "Przecież to bez sensu - odparł syn. - Nie wiem nawet, gdzie