W pamięci widzów Jan Kobuszewski zapisał się jako wspaniały aktor komediowy, ale nie jest to pełna prawda o nim.
Przez wiele lat doskonale sprawdzał się jako aktor dramatyczny. W wywiadzie, jakiego kilka miesięcy temu udzielił "Plusowi Minusowi", przyznał, że ta "komediowa popularność" była dla niego sporym zaskoczeniem. A wynikła trochę z przypadku, by nie rzec - z konieczności. W zespole Teatru Narodowego, do którego w latach 60. zaprosił go legendarny Kazimierz Dejmek, grał z powodzeniem wiele ról poważnych. Represje w 1968 roku dotyczące "Dziadów", w których także występował, sprawiły, że po usunięciu Dejmka postanowił wraz z częścią kolegów odejść z zespołu. Trafił wówczas na czarną listę i nie mógł znaleźć pracy w żadnym teatrze w stolicy. Ucz się, Jasiu Pomocną dłoń podał mu wtedy Edward Dziewoński tworzący kabaret Dudek. To właśnie on dostrzegł w nim tę siłę komiczną, o którą sam Kobuszewski najwyraźniej siebie nie podejrzewał. Do propozycji udziału w kabarecie podszedł z rezerwą, ale już po pierwszym programie reak