"Gang Bang" w reż. Krzysztofa Jaworskiego w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
...a aktorka Sandra Korzeniak znów gra to samo, co zwykle, przez dwie bite godzinny lekcyjne kreuje mętne zapatrzenie w siną, szalenie siną dal... "Dla mnie ideałem są przedstawienia Warlikowskiego w programie do przedstawienia 'Gang Bang"' wyznaje dramaturg Paweł Sala - które zostawiają człowieka w takim stanie, że trzy dni tłucze głową w ścianę, bo nie wie, co zrobić z tym, co przed chwilą zobaczył". Rozumiem. Doskonale rozumiem Salę, bo obejrzałem wyreżyserowaną w Narodowym Starym Teatrze przez Krzysztofa Jaworskiego wstrząsającą sztukę Sali - i mam tragiczną pewność, że żadna ściana mi już nie pomoże, bo nic nie pomoże sztuce pisanej po trzech dniach bicia głową w ścianę. Co robić? Jak się ratować? ...a z Korzeniak od pierwszej sekundy jest to, co zwykle, czyli siną, szalenie siną dal widzi ona wyraźnie, widzi i widzi, albowiem tę szalenie siną dal Korzeniak w istocie ma - w sobie, gdzieś pod sercem, kto wie, może nawet w duszy...