"Krawiec" Sławomira Mrożka w Teatrze Polskim w Poznaniu wyreżyserowany przez Artura Tyszkiewicza został przeładowany jednowymiarowymi rozwiązaniami - specjalnie dla e-teatru pisze Marcin Maćkiewicz
Wydaje się, że diagnoza zawarta w "Krawcu" Sławomira Mrożka powinna być dziś wyjątkowo aktualna. Wszak za pośrednictwem kolorowych magazynów moda stała się przedmiotem zainteresowania masowego odbiorcy, a operacje plastyczne z tematu tabu i drogiej rozrywki dla wybranych awansowały do rangi popularnego sposobu poprawiania samopoczucia. Media, proponując programy typu "Chcę być piękna" dodatkowo te zainteresowania podsycają. Temat jest więc ważny i godny uwagi. Tym bardziej szkoda, że Artur Tyszkiewicz - reżyser spektaklu zrealizowanego w Teatrze Polskim w Poznaniu - nie miał w tej sprawie wiele do powiedzenia. Świat zaproponowany przez Tyszkiewicza zanurzony jest w atmosferze żurnali. Tworząca rodzaj areny czy zmultiplikowanej przebieralni przestrzeń autorstwa Jana Polívki dobrze oddaje charakter panujących tu relacji, a zaprojektowane przez Macieja Zienia kostiumy przyciągają uwagę nieprzeciętnymi, pełnymi ekstrawagancji formami. To świat wybiegu - n