- W Polsce dzisiaj zadźwięczało coś, co Tuwim usłyszał 50 lat temu - tłumaczy zainteresowanie "Balem w operze" Wojciech Maryański, dyrektor artystyczny Teatru Rozmaitości. Ten utwór Juliana Tuwima zaadaptowała i wyreżyserowała na scenie "Rozmaitości" Aleksandra Domańska. Miała pomysł dość przewrotny - twierdzi dyrektor. - Jej bal jest balem ludzi, który na ten prawdziwy, elegancki, odbywający się w operze nie dostali się - powiedział nam Wojciech Maryański. Bawiący się na nim nie mają przed sobą zbyt wielu perspektyw, mimo tego organizują swoją zabawę na przekór rzeczywistości. Obydwa polskie bale - ten którego nie widzimy, w operze i ten na podwórku kamienicy - kończą się katastrofą. "Taki jest to smutny kraj" śpiewa kataryniarz, który jest sprawcą zdarzenia teatralnego. Sceniczną wersję "Balu" wzbogacono o inne utwory poety. Wykorzystując oryginalną melodykę tuwimowskiego wiersza aktorzy tworzą widowisko muzyczn
Tytuł oryginalny
Jałowa egzystencja i stracone złudzenia bohaterów Tuwima
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 30