Ani nie oddano w pełni intryg i perypetii postaci, ani nie postawiono żadnej tezy, z którą można by dyskutować - o "Burzy" w reż. Aleksandra Maksymiaka w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora pisze Monika Leonowicz z Nowej Siły Krytycznej.
Zmierzenie się z Szekspirem zawsze jest dla twórcy przedstawienia wyzwaniem. Jakkolwiek twierdzenie to nie brzmiałoby banalnie, otwiera alternatywę: albo, albo. Albo przedstawienie uniesie wielkość pierwowzoru, albo i nie. Czy "Burza" w Teatrze Lalki i Aktora wychodzi obronną ręką? Otwierający pięćdziesięciominutowy spektakl monolog Prospera (Andrzej Mikosza) zawiązuje akcję oraz przedstawia główną postać, siłę sprawczą dalszych wydarzeń. Oto stoi przed nami człowiek cierpiący, bo zdradzony przez brata, który odbiera mu tron prawowitego władcy Mediolanu. Zawiedziony i zdetronizowany władca nad wszystko pragnie sprawiedliwości i dopnie jej, lecz tylko na gruncie literackich poczynań, czyli tam, gdzie można wszystko, gdzie kreacja nie ma granic, a dla wyobraźni ograniczeniem może być tylko ona sama. Jawa zaczyna mieszać się ze snem, nic przeto dziwnego, że w takim układzie życie ludzkie będzie tylko "chwilą jawy między dwoma snami". Metaforyczn