EN

28.05.2013 Wersja do druku

"Jakoś brnę przez żałobę". Polska premiera dziennika Barthesa

"Pierwsza noc poślubna. Ale pierwsza noc żałobna?" - zapisuje Roland Barthes 26 października 1977 roku. I ta notatka otwiera jego "Dziennik żałobny", prowadzony przez pisarza niemal dwa lata po śmierci matki, który ukazał się właśnie po raz pierwszy w Polsce o publikacji Teatru Polskiego we Wrocławiu pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Matka Barthesa, Henriette, urodziła się w 1893 roku. Miała dwadzieścia lat, kiedy poślubiła Louisa Barthesa, dwa lata później urodził się Roland. Miał zaledwie rok, kiedy zmarł jego ojciec. Matka żyła lat osiemdziesiąt cztery. Dla Barthesa, słynnego francuskiego krytyka literackiego, pisarza, jednego z czołowych przedstawicieli strukturalizmu, jej śmierć była potężnym ciosem - poświęcił jej nie tylko "Dziennik", ale też ostatnie swoje dzieło - "Światło obrazu", tekst, w którym z jednej strony prowadzi rozważania dotyczące komunikacji za pośrednictwem fotografii, z drugiej - medytuje nad dawną fotografią matki. Umiera tuż po ukazaniu się książki drukiem, potrącony przez ciężarówkę, tuż po wyjściu z przyjęcia u Francois Mitteranda. Badacze życia i twórczości Barthesa twierdzą, że po śmierci matki nie potrafił już pisać o niczym innym. "Dziennik żałobny", który Barthes zaczął prowadzić dzień po śmierci matki, został wła�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Jakoś brnę przez żałobę". Polska premiera dziennika Barthesa

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław online

Autor:

Magda Piekarska

Data:

28.05.2013

Teatry