"Kopciuszek" w reż. Jerzego Jana Połońskiego w Teatrze im. Andersena w lublinie. Pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
"Kopciuszek" w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego to musical posiłkujący się różnego rodzaju stylami, w tym umiejętnie parodią, a ta sprawia, że tekst z zamierzenia ekstra prosty i banalny nie brzmi grafomańsko, zaś muzyka - również prosta, a więc taka, jaką lubią dzieci - po prostu wpada w ucho i nie przeszkadza. Specjalnym atutem, ubarwiającym przedstawienie, są kostiumy według projektów znanej wrocławskiej malarki, ilustratorki i scenografki - Elżbiety Terlikowskiej, szalenie fantazyjne. Myszy według Terlikowskiej to kostiumowy majstersztyk, podobnie jak symbolicznie złoty kapelusz na głowie królewicza. Piosenki słyszymy z playbacku, ale chyba w warunkach lubelskiej sceny lalkowej, najmniejszej w kraju (cud, że aktorzy się tu nie zabijają), inaczej by się nie dało. Publiczność w każdym wieku siedzi jak zaczarowana, a w drugim akcie uśmiech nie znika z rozbawionego oblicza widzów. Scena, kiedy książę (Konrad Biel) śpiewa swój miłosny song