EN

13.02.2015 Wersja do druku

Jaki teatr lubi Joanna Szczepkowska?

- Tym razem podjęłam się samodzielnej reżyserii spektaklu. "Pelcię, czyli jak żyć, żeby nie osiągnąć sukcesu"zdecydowałam się zrobić w całości po swojemu. Nigdy bym się na to nie zdecydowała w wypadku tekstu innego autora. W "Pelci..." postanowiłam jednak pokazać, jak widzę teatr. Ja najczęściej mówię, jakiego teatru nie lubię, więc chyba w końcu przyszedł czas na pokazanie, jaki teatr mi się podoba - mówi Joanna Szczepkowska o swojej sztuce, którą przygotowuje w Teatrze łaźnia Nowa w Krakowie.

Sztukę pt., "Goła baba" zrealizowała Pani we współpracy z Agnieszkę Glińską. Kolejną - "Pelcię, czyli jak żyć, żeby nie odnieść sukcesu" reżyseruje Pani sama. Dlaczego zdecydowała się Pani na realizację projektu już w pełni samodzielnie? - Rzeczywiście, tym razem podjęłam się samodzielnej reżyserii spektaklu, co jest bardzo ryzykowne. W przypadku "Gołej baby" Agnieszka Glińska była takim moim "trzecim okiem". "Pelcię, czyli jak żyć, żeby nie osiągnąć sukcesu" zdecydowałam się zrobić w całości po swojemu. Nigdy bym się na to nie zdecydowała w wypadku tekstu innego autora. W "Pelci..." postanowiłam jednak pokazać, jak widzę teatr. Ja najczęściej mówię, jakiego teatru nie lubię, więc chyba w końcu przyszedł czas na pokazanie, jaki teatr mi się podoba (śmiech). Jakie przywileje i zagrożenia widzi Pani w samodzielnej pracy nad spektaklem? - Oczywiście, zawsze jest takie niebezpieczeństwo, kiedy gra się w spektaklu i jednocześ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Data:

13.02.2015