"Stilon - najlepszy ze światów" Katarzyny Knychalskiej w reż. Jacka Głomba w Teatrze im. Osterwy w Gorzowie Wlkp. Pisze Dariusz Barański w Gazecie Wyborczej - Gorzów Wlkp.
Mam pewien kłopot ze sztuką "Stilon - najlepszy ze światów". Trochę bowiem wymyka się zwykłej ocenie zwykłego teatralnego widza. Mojej ocenie w rodzaju: podobało mi się, albo nie podobało. Na dodatek Stilon nie jest dla mnie ani doświadczeniem, ani wspomnieniem, ani sentymentem. Po cóż mam więc oglądać tę sztukę? A choćby dla refleksji nad mitem Wielkiego Zakładu. Gdyby porównywać "Stilon..." z wystawianą dokładnie 15 lat temu w tej samej sali dawnego "Chemika" "Balladą o Zakaczawiu" Jacka Głomba, to bez dwóch zdań "Stilon" nie dorównuje legnickiej historii. Trwającej kilka godzin, a przecież wciągającej i wbijającej się w pamięć. Opowieści tak bardzo lokalnej, a przecież pasjonującej i dla tych, którzy nigdy na Zakaczawiu nie byli i nigdy nie będą. Problem ze "Stilonem" jest jednak inny. Oto przychodzi się na ten spektakl ze świadomością jakiegoś istniejącego w Gorzowie mitu tego wielkiego Zakładu. Zakładu, który nawet nie tyle