Pytanie: jaki Ibsen jest dziś naprawdę współczesny - czy ten, w którym widziano publicystę zajmującego się emancypacją kobiet, zaangażowaniem politycznym obywateli, zwyrodnieniami życia publicznego mieszczańskiego społeczeństwa, czy ten sięgający głęboko w ludzką psychikę, zgłębiający problematykę egzystencjalną, ujmujący losy swych bohaterów w kategoriach konfliktów ponadczasowych? - wydaje się już od dawna rozstrzygnięte. Na korzyść Ibsena oczyszczonego z publicystycznej skorupy. Rozstrzygnięte tak dalece, że znany polski krytyk Jan Kott w opublikowanym rok temu (w siódmym numerze "Dialogu") studium: "Ibsen na nowo odczytany" - zaledwie wspomniał o "Wrogu ludu" - sztuce, której warstwa doraźnie publicystyczna wydała mu się zapewne nazbyt gruba, i której rozszyfrowanie przyjętym przezeń freudowsko-psychoanalitycznym kluczem byłoby raczej rzeczą daremną. A jednak... Do zlekceważonego przez Kotta "Wroga ludu" teatry sięgają dziś w P
Tytuł oryginalny
JAKI IBSEN JEST DZIŚ WSPÓŁCZESNY?
Źródło:
Materiał nadesłany
Fakty nr 36