Cokolwiek by się nie powiedziało o "Hamlecie" i jakkolwiek by się go zagrało - nigdy nie będzie to ostatnim słowem na temat genialnego dzieła dramatycznego. Zawsze znajdą się jakieś inne określenia, inne interpretacje sceniczne, niż te, które zobaczyliśmy na scenie wczoraj, przedwczoraj, dziesięć lat temu. "Każdemu to, co mu się podoba" - gotów byłbym umieścić to zdanie na każdym programie, każdego przedstawienia "Hamleta". Każdy bowiem znajdzie dla siebie coś w tym dramacie przy najbardziej skrajnych jednoznacznych inscenizacjach, a skróty tekstu, choćby najbardziej radykalne, nigdy nie zgubią wielości problemów i bogactwa dramatycznego wielkiego dzieła. A może w tym właśnie leży genialność "Hamleta"? W tym, że jest to niezwykle złożony utwór z równą siłą wzruszający członka królewskiego dworu w wieku XVII i listonosza roznoszącego "Przyjaciółkę", pracownika KW i mieszkańca przedmieść londyńskich odwied
Tytuł oryginalny
Jaki Hamlet?
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Lokalna Nr 247