- To był z pewnością bardzo udany rok dla nas, bo po kilkunastu latach starań udało nam się doprowadzić do remontu teatru. Mamy duży apetyt na teatralną robotę, z którą ostatnio z oczywistych względów mieliśmy mniejszy kontakt - mówi DARIUSZ MIKUŁA, szef Teatru Kana.
Rozmowa z Dariuszem Mikułą [na zdjęciu], szefem Teatru Kana w Szczecinie - Czy ubiegły rok był dobry dla prowadzonego przez pana teatru? - To był z pewnością bardzo udany rok dla nas, bo po kilkunastu latach starań udało nam się doprowadzić do remontu teatru. Pozyskaliśmy na ten cel środki i zrobiliśmy to, o czym przez lata marzyliśmy. Oczywiście, że te marzenia zostały zweryfikowane przez rzeczywistość, ale i tak jesteśmy bardzo zadowoleni. Remont zajął nam dwie trzecie minionego roku. To jednak nie znaczy, że nasz teatr nie działał. Wyjeżdżaliśmy z naszymi spektaklami w Polskę, uczestniczyliśmy w festiwalach i odnosiliśmy sukcesy. Otrzymaliśmy między innymi Grand Prix na Festiwalu Teatrów Alternatywnych "Klamra" w Toruniu - i to po raz drugi z rzędu. W 2009 roku otrzymaliśmy tę nagrodę za "Geista", którego przygotowywał Zygmunt Duczyński, a my go tylko dokończyliśmy, a w ubiegłym roku - za "Lajlonię" w reżyserii Mateusza Przyłęckieg