"Czarodziejski flet" Mozarta w wersji light, czyli dla dzieci, to przede wszystkim popis aktorsko-muzyczny. Grzegorz Mazoń towarzyszy wykonawcom na keyboardzie ustawionym na dźwięki klawesynu, gra też na gitarze, flecie, kontrabasie, dzwonkach i perkusji. I nie robi tego na niby, nie markuje, lecz tworzy na żywo muzyczną atmosferę spektaklu. Jest multiinstrumentalistą jak, nie przymierzając, sam Wolfgang Amadeusz Mozart, którego w przekonujący sposób odtwarza na scenie. Poza tym muzyka jest tylko opracowaniem partytury genialnej opery, z dużymi uproszczeniami i skrótami, tak aby zarysować główne motywy dzieła, ale ich nie rozwijać. Taka wersja "Czarodziejskiego fletu" daje okazję do występu nie jakimś wyszkolonym śpiewakom, ale zwykłym aktorom, z ich surowymi głosami. To może być przedszkolne wprowadzenie małych słuchaczy w świat genialnej muzyki wiedeńskiego klasyka. Niewykluczone, że gdy przedszkolaki podrosną i usłyszą "prawdziwego" Mozarta, przypo
Źródło:
Materiał nadesłany
"Przegląd" nr 17