"Pchła Szachrajka" w reż. Łukasza Gajdzisa w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Michalina Łubecka w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Wyjeść krem z trzydziestu rurek, urządzić cichaczem przyjęcie w domu znajomego i oszukać tłum graczy w klubie - to potrafi tylko Pchła Szachrajka. Jak się okazuje - umie także oczarować bydgoską publiczność. W Teatrze Polskim zawładnęła serduszkami dzieci, a dorosłym zaserwowała niezły lifting. Alternatywę dla wieczornej dobranocki znalazł bydgoski teatr - zaprasza najmłodszych widzów na "Pchłę Szachrajkę" Jana Brzechwy. Przychodzą z rodzicami, ciociami albo starszym rodzeństwem. Średnia wieku przeciskających się wśród foteli szkrabów - 5-6 lat. Zasiadają szybko podekscytowane wydarzeniem, zaciskają piąstki, nerwowo poprawiają cisnący krawat na gumce, wyglądają ciekawie na scenę, wiercą się na kolanach rodziców. Nagle zamierają... Na deskach pojawiają się trzy osoby. Czarne spodnie, czarne koszulki, ciemne buty. Na scenie tylko czarne parawany, kilka kartonów i mroczne zasłony w tle. Tak tu szaro-buro, smutno jakoś. Nowoprzybyli g