EN

30.03.2020 Wersja do druku

Jak żyć, gdy koronawirus trzyma w czterech ścianach?

Za chwilę minie miesiąc odkąd koronawirus dotarł do Polski. Epidemia spowolniła normalne tempo życia, trzyma nas odizolowanych w domach. Jak w tej sytuacji radzą sobie zielonogórzanie? Jakie mają patenty i jak wytłumaczyć dzieciom, że nie mogą spotykać się z przyjaciółmi? Robert Czechowski, dyrektor Lubuskiego Teatru: Codziennie jestem w teatrze i pracuję - muszę być na statku jak każdy kapitan. Komu mogłem, to skróciłem czas pracy, posłałem na urlopy. W każdym dziale pracuje po jednej osobie na zmianę i jakoś sobie radzimy.

Mój największy problem związany z zakazem wychodzenia z domu, to trójka moich dzieci w wieku 8, 10 i 13 lat - ich życie wywróciło się do góry nogami, bardzo ciężko znoszą zamknięcie w czterech ścianach. Ostatnio nawet się popłakały. Nie rozumieją, dlaczego nie mogą spotykać się z przyjaciółmi. Udzieliłem im paru wykładów, przytaczając sytuację z Włoch. Nieco pomogło. Wspólnie z żoną staramy się je zaganiać do nauki, pilnować, by wcześnie wstały i wykonały najpierw swoje szkolne obowiązki. Poza tym wciąż żyję teatrem. W nocy oglądam filmy, szukając takich, których scenariusze moglibyśmy wykorzystać w teatrze w przyszłych sezonach. Spływają propozycje od reżyserów, więc materiału nie brakuje. Szukam obrazów postapokaliptycznych, jak "Epidemia strachu" czy "Pandemia". Filmów, które opowiadają o tym, jak po tragedii zacząć swoje życie od nowa, jak zmienić myślenie. Jak odnaleźć się na nowo - patrz "Droga do szczęścia"

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak żyć, gdy koronawirus trzyma w czterech ścianach? Zielonogórzanie o plusach dodatnich i plusach ujemnych

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Zielona Góra online

Autor:

baks, ziar, msw, luk

Data:

30.03.2020

Wątki tematyczne