W komentarzu, który znalazłam w Antologii dramatu rosyjskiego wydanej w 1954 roku, mieszczańskość jest interpretowana jako skazana na wymarcie kategoria klasowa, generująca bezideowość, egoizm i ciasnotę pojęć; sama sztuka Gorkiego zaś - jako dramat walki, "pierwszy ze stanowiska proletariatu dokonany rozrachunek ze światem burżuazyjnym i pierwszy szczebel zdemaskowania liberalnej burżuazji, jej pustego frazesu o wolności i obronie jednostki". Podobne szablony interpretacyjne, które zawdzięczamy krytyce marksistowskiej, podparte na dodatek legendą biograficzną pisarza komunisty, przyjaciela Lenina i pieszczocha Stalina, apologety gułagu i prawodawcy socrealizmu, zniechęcają na ogół reżyserów, nie wspominając już o zwykłych czytelnikach, do sięgania po jego sztuki. A szkoda, bo bez tej ideologicznej deformacji Gorki pozostaje wciąż wnikliwym kronikarzem "czasu przesilenia", znaczonego kryzysem rodziny i pewnego stylu życia, który zostaje podważony wra
Tytuł oryginalny
Jak żyć?
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 4-6