Sezon teatralny 79/80 zaczął się w Warszawie od komedyjki angielskiej, pełnej anglosaskiego humoru, przetłumaczonej polszczyzną nieco londyńską, zagranej w stylu francuskim. Jednak po namyśle (nawet niedługim) można rzecz zrozumieć. Komedyjka bowiem jest wprawdzie angielska, ale za to współczesna, co winno zaspokoić uporczywe wymagania władz. Humor jej wprawdzie anglosaski, ale za to absurdalny, więc słusznie ilustrujący zachodni styl życia. Polszczyzna tłumaczenia wprawdzie londyńska (bo ciężkawa i bez wdzięku), ale za to aluzyjna (i jakże odważna w swych aluzjach do ministerstwa!). Zagrane to wprawdzie w stylu francuskim, ale za to staroświeckim, bo takie są podobno gusty publiczności. Tak oto rzecz jest współczesna, krytyczna i śmiała, a przy tym "wychodząca naprzeciw" potrzebom. I to wszelakim: kto nie lubi angielskiego purenonsensu, bawić się będzie aluzjami do ministerstwa, a kto nie lubi aluzji współczesnych, uraduje się grą w dziewię
Tytuł oryginalny
Jak zdobyć nieśmiertelność?
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 241