"Singielka" w reż. Jacka Bończyka w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej Katowice.
Najbardziej znana aktorka Teatru Polskiego w Bielsku-Białej po raz pierwszy została na scenie sama. Ale publiczność przyzwyczajona do jej misternie przemyślanych ról może się rozczarować prostą "Singielką". Niedawno Jacek Sieradzki w swoim cenionym w środowisku "Subiektywnym spisie aktorów" napisał o Annie Guzik: "Gdy serialowa gwiazda może wystąpić w szeregu , jako jedna z równorzędnych postaci ansamblowego Hotelu Nowy Świat" przysposobionego przez Magdalenę Piekorz (...) - to już dobrze świadczy i o niej, i o jej teatrze". Wyróżniona aktorka (jako jedyna w spisie reprezentująca nasz region) faktycznie niezależnie od popularności telewizyjnej ma też dobrą passę teatralną. Wystarczy wspomnieć jej świetne role m.in. w "Królowej piękności z Leenane" czy "Bogu mordu". Jednak absolutnie nie sprawdziła się w "Singielce". Dlaczego rola Alicji rozczarowuje? Po pierwsze na aktorkę czeka słaby tekst. W monodramie Jacka Bończyka wszystko jest do