"Rozbity dzban" w reż. Jerzego Zelnika w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Witold Jabłoński w Tyglu Kultury.
Rzadko się obecnie zdarza w naszych przybytkach Melpomeny zobaczyć kawa! solidnego, sprawnego warsztatowo teatru. w dawnym stylu. Jerzy Zelnik zaproponował łódzkiej publiczności komedię z początków dziewiętnastego stulecia Rozbity dzban Heinricha von Kleista w nowym, bardzo dobrym przekładzie Jacka St. Burasa. Autor nie zyskał tym utworem uznania za życia, lecz owa charakterystyczna dla tamtych czasów mieszczańska sztuka, zawierająca, pomimo pozornie błahej tematyki, elementy satyry społecznej i obyczajowej, trafiła w późniejszych latach do kanonu niemieckiej dramaturgii. U nas nie była szeroko znana ani często grywana, reżyserowi należą się zatem słowa uznania, że przybliżył nam zapomniane dzieło. Nie jest to wprawdzie utwór szczególnie błyskotliwy ani skrzący się fajerwerkami językowego dowcipu: humor jest typowo "niemiecki", a więc dosyć ciężkawy - czasem jest to wulgarne słowo, czasem aluzja do czynności fizjologicznych. Tym niemniej hist