Czy możliwa jest sztuka po Oświęcimiu? To jedno z najważniejszych pytań, jakie zadano kulturze w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. "Peepshow" Georga Taboriego po latach je uszczegóławia: co zrobić po Oświęcimiu z Szekspirem? Szekspirologiczne ambicje Taboriego nie ograniczają się do zadania jednego pytania. Drąży dalej: co robić z Łabędziem z Avonu po śmierci Boga i po Beckettcie. Odpowiedź jest prosta: peepshow. Równie dobrze mogłaby brzmieć: pomidor. Na "Peepshole" w Rozmaitościach nie musimy czuć się, jak podglądacze płacący za podejrzaną przyjemność. Po pierwsze nie ma żadnej przyjemności, po drugie nie ma żadnych podejrzeń. Nie ma nic - o czym zaświadczył sam autor, a co reżyser tylko potwierdził. - Zupełnie możliwe, że zrobię z tego pełnospektaklowe nic - tak mówi bohater dramatu Taboriego, Willi. Kto to jest? Taki trochę Szekspir współczesny, trochę autorskie alter ego, a po trosze personalizacja słówka "will", które w
Tytuł oryginalny
Jak z Szekspira zrobić przecier pomidorowy
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 282