Pierwszy raz spotkali się dwa lata temu z inicjatywy Barbary Krafftówny. Aktorka usłyszała Remigiusza Grzelę w radiu i zaprosiła go na rozmowę. Teraz znów pracują. Nad sztuką na jej 80. urodziny
Ta pierwsza rozmowa odbyła się w ulubionym miejscu Barbary Krafftówny - w kawiarni Wedla na Szpitalnej. Aktorka i dramaturg dogadali się najwyraźniej znakomicie. Efektem był wyreżyserowany przez Józefa Opalskiego monodram "Błękitny diabeł", przygotowany na 6o-lede pracy Krafftówny. Wcieliła się w nim w Marlenę Dietrich pod koniec życia. To był jej wielki powrót do Polski. Aktorka w latach 80. wyjechała bowiem do Stanów, gdzie otrzymała propozycję grania po angielsku w "Matce" Witkacego. Dokonała tam rzeczy nieprawdopodobnie trudnej: nie znając początkowo języka, nauczyła się roli fonetycznie. "Błękitny diabeł" przywrócił ją polskiej scenie i zapoczątkował nowy okres w jej karierze. Matka i Alicja W 2007 roku Paweł Miśkiewicz zaprosił Krafftównę do pracy przy "Peer Gyncie" w Dramatycznym. Zagrała wzruszającą rolę Matki i została uhonorowana tegorocznym Feliksem Warszawskim. A Pawła Miśkiewicza zainspirowała do kolejnego przedstawienia