- To interesująca sztuka, która pokazuje człowieka inteligentnego, wykształconego, pilota uzależnionego od alkoholu. Pokazujemy kogoś, kto coś osiągnął, a uzależnienie powoli mu to odbiera - mówi KRZYSZTOF KACZMAREK, reżyser "Przerwanego lotu" w Teatrze im. Sewruka w Elblągu.
Co pchnęło Pana do pójścia w kierunku studiów aktorskich? Krzysztof Kaczmarek: Od dziecka marzyłem o tym zawodzie. To było moje największe marzenie i od zawsze lubiłem występować. Początkowo moją widownią byli uczestnicy rodzinnych uroczystości: "Powiedz wierszyk mały Krzysiu...", potem występowałem na akademiach w szkole podstawowej i liceum. Od kiedy pamiętam chciałem się w to bawić. Ile razy próbował Pan dostać się do PWSFTViT? Krzysztof Kaczmarek: Dwa razy. Przy pierwszym podejściu do trzecich eliminacji, czyli elementarnych zadań aktorskich. Profesor chyba nie do końca wytłumaczył nam zadanie, a ja byłem wtedy człowiekiem jeszcze nieświadomym istoty i powagi egzaminu. Pamiętam, że ciągle nam powtarzał: Jak w życiu, jak w życiu... Dostałem etiudę mówiącą o znalezieniu banknotu, pomyślałem o tym "jak w życiu", kucnąłem by zawiązać but, zobaczyłem pieniądz i go podniosłem. Ta etiuda trwała tyle ile teraz rozmawiamy, p