"Dobry wojak Szwejk idzie na wojnę" wg Jaroslava Haška w reż. Andrzeja Domalika w Och-Teatrze w Warszawie oraz "Upadanie" w reż. Árpáda Schillinga w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Dzienniku Trybuna.
Mocnymi akcentami skończył się sezon teatralny w stolicy. Na scenie Och-teatru adaptacja Szwejka, na scenie Teatru Powszechnego poruszające "Upadanie" Schillinga [na zdjęciu]. Przedstawienia odległe od siebie, adresowane do innych części publiczności, a jednak bliskie niepokojem o przyszłość i minimalistyczną formą wyrazu. I Domalik jako reżyser i adaptator powieści Haska, i Schilling tworzący przedstawienie w bliskim kontakcie z improwizacjami aktorów, pytają, co dzieje się z człowiekiem, kiedy zrzuci maskę. Domalik zwraca się ku grotesce i wielkiej literaturze. Schilling ku improwizacji i praktyce performansu. Obaj opowiadają, każdy po swojemu, jak upadamy. Nauczyciel mimo woli Szwejk wcale nie ma takich intencji, a jednak wciąż odnajdując w pamięci anegdoty na każdą okazję, w tych przypowiastkach skrywa rozmaite nauki. Nade wszystko jednak swoją demonstracyjną naiwnością, myloną z głupotą, kompromituje system nastawiony na przemoc wobe