"Dubbing Street" w reż. Roberta Talarczyka w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
W Teatrze Śląskim odbyła się premiera sztuki "Dubbing Street" Petra Zelenki, w reżyserii Roberta Talarczyka. Jej akcja rozgrywa się w upadającym z powodu kryzysu (ale i niezbyt zaradnych właścicieli) studiu, dubbingującym zagraniczne filmy. Nie jest to jednak opowieść wyłącznie o niewdzięcznej robocie podkładania własnych głosów pod cudze dialogi. To też próba pokazania ludzi, uwikłanych w trudne relacje uczuciowe i posiłkujących się w tej grze naśladowaniem zachowań, podpatrzonych, między innymi na ekranie. Każdy jest tu jakoś "pokręcony", ukrywa jakiś sekret i odstaje od otoczenia. To taka kolejna "opowieść o zwyczajnym szaleństwie". Rzecz w tym, że "Dubbing Street" nie dorównuje poprzednim utworom Zelenki. Pół biedy, że akcja jest przewidywalna i dość schematyczna. To się czasem na scenie sprawdza, a w przypadku Zelenki stanowi nawet jego świadomy znak firmowy. Gorzej, że nierówno rozłożone akcenty i chaotyczna konstrukcja sztuki niwe