"A ja, Hanna" w reż. Tomasza Hynka z Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu na XXXIII Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Między żalem a wściekłością, między błaganiem a buntem rozpięty jest spektakl "A ja, Hanna" według "Trenów" Jana Kochanowskiego. Grażyna Rogowska wciela się w nim w postać siostry Orszulki i sprawia, że nabiera on nowych znaczeń, stając się opowieścią o rozpaczy i bólu odrzuconego dziecka. Po śmierci Orszulki pozostało 19 trenów. Po śmierci Hanny - skromne, czterowersowe epitafium: "I tyś, Hanno, za siostrą prędko pospieszyła/ I przed czasem podziemne kraje nawiedziła,/ Aby ojciec nieszczęsny za raz odżałował/ Wszystkiego, a na trwalsze rozkoszy się chował". Nie wiemy, ile miała lat i jak zginęła, choć wskazówką może być "Epitafium dziecięciu", w którym jest mowa o połkniętej haftce. W opolskim spektaklu ta haftka zostaje połknięta nieprzypadkowo. Tomasz Hynek i Grażyna Rogowska przygotowali spektakl, który nokautuje widza ładunkiem emocjonalnym. I zaskakuje świeżością spojrzenia na polską poetycką klasykę. Z oryginaln�