EN

26.01.1997 Wersja do druku

Jak to w rodzinie

Jedynie prawdziwi ponuracy mogą pozostać nie­wzruszeni wobec sytuacyjnego i - przede wszyst­kim - słownego dowcipu farsy Antoniego Słonimskiego "Rodzina" wystawionej niedawno w kra­kowskim Teatrze im. Słowackiego. Na siłę można, oczywiście, wybrzydzać na banalnie-staroświecką choć miłą dla oka scenografię Małgorzaty {#os#10004}Szydłowskiej{/#} czy powtarzanie starych gagów. Farsa jednak - istnieje nie po to, by eksperymentować z technika­mi aktorskimi i przestrzenią, lecz po to, by rozba­wić widzów. Jerzemu {#os#695}Golińskiemu{/#}, reżyserowi i odtwórcy głównej roli - podupadłego szlachcica, nawiedzone­go konstruktora-liberała - oraz pozostałym akto­rom udała się ta sztuka. Wykonawcy z powodze­niem wcielili się w postaci-typy: panienki z dworku (Marta {#os#1293}Konarska{/#}), podstarzałej dewotki (Urszula {#os#789}Popiel{/#}), służbistego, ograniczonego urzędnika (Bog­dan {#os#4469}Słomiński{/#}), ognistej kokietki (Agnieszka {#os#7420

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak to w rodzinie

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój Nr 4

Autor:

Agnieszka Fryz-Więcek

Data:

26.01.1997

Realizacje repertuarowe