EN

8.11.2012 Wersja do druku

Jak to się zaczyna?

"Pan Tadeusz" w reż. Ireny Jun w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Artur D. Liskowacki w Kurierze Szczecińskim.

Na "Pana Tadeusza" Ireny Jun kręcono nosem w Polsce. Zarzuty były różne, ale przebijała zza nich myśl wspólna: to nie jest "Pan Tadeusz" w sprawie. Przywykliśmy, iż klasyka polska w teatrze pojawia się ostatnio w formie jakiejś sprawy właśnie; dotyczącej, mniej lub bardziej wprost, naszej współczesności. A "Pan Tadeusz" Jun zdał się być - nawet miejscowym recenzentom - inscenizacją błahą. Owszem, miłym, dowcipnym żartem ze współczesnymi rekwizytami. TYMCZASEM przedstawienie to - przemyślane i dojrzale - to przykład teatru szanującego literaturę (rzecz dziś na scenie polskiej rzadka), ukazującego bez egzaltacji, a i bez ustępstw na rzecz lekturowego czytania wieszcza, żywotną silę jego dzieła. A zaczyna się ono... No właśnie: "Jak to się zaczyna?" - tymi słowami zwracają się do publiczności aktorzy, stając między rzędami widowni, nim jeszcze wejdą na scenę. A publiczność - jak było na spektaklu, który zobaczyłem niedawno, w kilka

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak to się zaczyna?

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 217

Data:

08.11.2012

Realizacje repertuarowe