"Dwór się od poezji trzęsie" - powiada Poeta w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego. Trzęsie się od poezji także podczas monodramu Wiesława Komasy "Jak to się wszystko dziwnie plecie". Bo choć to scenariusz oparty w lwiej części na sławnej opowieści Romana Brandstaettera "Ja jestem Żyd z Wesela", to wspiera się także na obficie i trafnie cytowanych fragmentach z "Wesela" - pisze Tomasz Miłkowski na stronie aict.art.pl.
Komasa stworzył nową kompozycję i utwór nowy, nie idąc śladami poprzedników, adaptujących utwór Brandstaettera. Nosi on w oryginale formę stylizowanego wspomnienia pewnego spotkania w Jerozolimie w roku 1944, kiedy to do trawionego nostalgią za Krakowem poety podszedł nieoczekiwanie i przysiadł się do kawiarnianego stolika dr Waschüttz i przedstawił się pisarzowi jako adwokat Żyda z "Wesela" To za jego pośrednictwem autor opowieści dowiedział się o życiowej klęsce Hirsza Singera, karczmarza z Bronowic. Stracił córkę Józefę, występująca w "Weselu" jako Rachel, żonę, która całkiem schłopiała na modłę młodopolską, a wreszcie karczmę. Nie mógł znieść, że "wszedł do literatury", że "gada na scenie" i to rzeczy, których nigdy by nie wypowiedział, że został pozbawiony swojej tożsamości. To sprawiło, że przyszedł do adwokata, a pod jego nieobecność koncypientowi opowiedział koleje swego życia i upełnomocnił do przeprowadzenia r