EN

16.03.2012 Wersja do druku

Jak Szczecin pogrzebał szansę

PRZED niedawną premierą "Latającego Holendra" w Operze Narodowej wiele mówiło się w krajowych mediach o kompozytorze i jego znaczeniu. W Warszawie przedstawienie przygotowali reżyser Mariusz Tre­liński i scenograf Borys Kudliczka, a te nazwiska mówią od dawna same za siebie. Do prowadzenia or­kiestry poproszony został dyrygent z Izraela, Rani Calderon, 40-letni pianista i dyrygent o bogatym doświadczeniu na światowych scenach operowych. Jacek Marczyński przy okazji tej premiery przypominał na łamach "Rzeczpospolitej" trudności, jakie po II wojnie światowej towarzyszyły wprowadzeniu dzieł kompozyto­ra. Wagner był w Polsce niemal zakazany, co miało związek min. z faktem, że kompozytora uwielbiał Adolf Hitler. Nawiasem mówiąc, stereotyp ten oddziaływał dość długo nie tylko na Polaków. "Ho­lendra" przygotowano w Operze Wrocławskiej dopiero w 1993 roku, a na dodatek przedstawienie poka­zywano wyłącznie za granicą. We wspomnianym artykule dyrektor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak Szczecin pogrzebał szansę

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 54

Autor:

Grzegorz Dowlasz

Data:

16.03.2012

Realizacje repertuarowe