"Przedostatnie kuszenie Billa Drummonda" w reż. Marcina Wierzchowskiego w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
Czy w ramach teatru repertuarowego jest miejsce na prawdziwy radykalizm Czy spektakl "Przedostatnie kuszenie Billa Drummonda" w Teatrze im. Wilama Horzycy w Toruniu nauczy nas chronić nasze ideały? Tak, to jest ten spektakl, w którym Wierzchowski pali na scenie prawdziwe pieniądze. =by być ścisłym: anarchistyczne autodafe ma miejsce nie tyle w trakcie przedstawienia, ile w ramach aneksu do niego. Na ten performans może wejść każdy widz, o ile zapłaci 10 złotych za specjalny bilet. Komisja skrutacyjna złożona z trójki aktorów dokładnie przeliczy wpłaconą sumę. W dniu, w którym oglądałem akcję Wierzchowskiego, zebrano 230 złotych. Po podpisaniu protokołu ktoś rozniecił ogień, a reżyser osobiście puścił z dymem swoje honorarium. Braw nie było. Wychodziłem z sali zły, bo w końcu spalono także moje 10 złotych, nie było żadnego triku. Jakby Wierzchowski mi się wtedy napatoczył, to chybabym mu coś zrobił. W tamten wieczór stali pod toruńsk