Przed laty dwukrotnie produkowałem "Szeherezadę" Mikołaja Rimskiego-Korsakowa - najpierw w Łodzi (1989), a potem w Poznaniu (2000). Oryginalną choreografię Fokina kunsztownie przekazała Liliana Kowalska, a przepiękną w malarstwie i kostiumach scenografię Leona Baksta mistrzowsko odtworzyła nieodżałowanej pamięci Xymena Zaniewska - pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.
. W Łodzi rolę tytułową wspaniale tańczyła dopiero co przybyła z Petersburga ówczesna gwiazda baletowa Luiza Żymełka. Czemu o tym wspominam? Bo niczego podobnego nie znalazłem na majowej premierze tego dzieła w Bytomiu. Zamiast opowieści z tysiąca i jednej nocy pokazano nam... akcję rozgrywającą się w wyższych sferach w bogatym domu zamożnego małżeństwa. Zobeida jest żoną zazdrosnego i porywczego Szachrijara, a nieświadomych domowników nieustannie podglądają ukryte kamery monitoringu. Szachrijar po jednej z awantur opuszcza dom... Osamotniona i bezsilna Zobeida podświadomie szuka wsparcia. Znajduje je w rozmowie z jednym ze współczujących jej służących... I tak dalej, itd. (zaczerpnięte z wyznań reżysera i choreografa Roberta Bondary, zamieszczonych w programie spektaklu). Wszystko to przy znanej, jakże pięknej, orientalnej i baśniowej muzyce Rimskiego-Korsakowa, bogactwem dźwięków i emocji znacznie przewyższającej to, czego dokonała