W niezbyt poczciwym żywocie artystycznym zdarzają się różne przypadki, z których większość jest - na szczęście! - zabawna. I tak np. na "Dni Polkowic" na stadionie KS "Górnik" przyjechałem z torbami... rekwizytów, z ekipą swoich wykonawców i odpowiednim strojem. Zapomniałem jedynie drobiazgu - czarnych półbutów. I proszę sobie wyobrazić eleganckiego wodzireja w czarnym fraku, cylindrze, muszce i sandałach rzymiankach - dobrze, że nie w krótkich spodenkach... Kilka tysięcy widzów zapewne sądziło, iż są to artystyczne fanaberie i awangardowa moda... Natomiast przygodę z nadmiarem odzienia miała 11 września primadonna Opery Wrocławskiej - Jolanta Żmurko, która po chorobie wystąpiła premierowo w roli Violetty w "Traviacie" reżyserowanej przez Adama Hanuszkiewicza. Otóż w 2 akcie Jacek Gawroński grający Alfreda powinien rzucić się na siedzącą na obrotowym stole Violettę i zedrzeć z niej suknię. Tymczasem oboje zaczęli się szamotać, stó
Źródło:
Materiał nadesłany
"Słowo Polskie" nr 260