"Młody Stalin" w reż. Ondreja Spiśaka w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Jeżeli młody Stalin wcielił się w Edypa, to świadomość tego faktu obraca sie przeciwko całemu światu. Dramaturgię Tadeusza Słobodzianka cechuje łączenie warstwy psychologicznej z historyczną, czyli pokazywanie losów bohatera na tle szerokiej panoramy wydarzeń. Prawdziwym wyzwaniem stał się wystawiony w Teatrze Dramatycznym "Młody Stalin", pokazujący ewolucję młodego poety, seminarzysty, idealisty w bezwzględnego dyktatora. Można korzeni tych zmian szukać w dzieciństwie, ale nie każdy odrzucony przez ojca syn staje się potworem. Więc? Akcja sztuki rozpoczyna się w 1907 roku, kiedy Stalin ma 29 lat. Świat szybko demoralizuje młodego zapaleńca. Najbardziej dynamiczny jest akt pierwszy, gdy Soso bierze ślub z młodziutką Kato. Szczęśliwy ojciec szykuje prawdziwą fetę, goście tańczą w rytm lezginki, ale najmocniejsze jest przemówienie pana młodego, zastanawiającego się, który z kochanków matki jest jego prawdziwym tatą. Na konsekwencje tego