Trudno pisać o premierze "Irydiona" bez kontekstu jubileuszowego i szczególnej atmosfery wczorajszego wieczoru. Teatr dział się na scenie, ale też w foyer i na widowni - pisze Wojciech Majcherek na swoim blogu w portalu onet.pl.
Salon warszawski zgromadził się przy ulicy Karasia. Andrzej Seweryn wraz z Jarosławem Gajewskim pełnili honory domu, witając wszystkich przy wejściu. Paparazzi mieli pełne ręce roboty. Nim spektakl się rozpoczął dyrektor Teatru Polskiego już ze sceny przywitał oficjalnie parę prezydencką oraz byłego prezydenta Wałęsę. Publiczność powstała z miejsc i brawami podziękowała honorowym gościom za przybycie. Następnie odegrano hymn państwowy i kurtyna poszła w górę. Najpierw ujrzeliśmy ekran, na którym przedstawiono krótką historię wystawień "Irydiona" od pamiętnej premiery sprzed stu lat. W pewnym momencie pokaz się zapętlił i mieliśmy małą repetycję. Pouczającą wszakże informacją było to, że po 1989 roku żaden nasz teatr dramatu Krasińskiego nie zagrał. I chyba fakt ten trzeba przyjąć ze zrozumieniem, jakkolwiek byśmy cenili rodzimą klasykę i upominali się o jej obecność na scenach. Inscenizacja Andrzeja Seweryna, choć należy