Erwin Axer to zanikający typ reżysera. Nie stara się ulepszać autora - a jeśli już, to dyskretnie. W jego inscenizacjach wszystko podporządkowane jest myśli utworu. Spektakle Axera są klarowne, eleganckie, czytelne scenograficznie i aktorsko. I nie uproszczone w wymowie. Najnowsza premiera w Teatrze Współczesnym przypomniała, że taki właśnie rodzaj reżyserii jest dla większości dramatów Mrożka najkorzystniejszy. Wystawiony po raz pierwszy w 1981 roku "Ambasador" to wciąż aktualny dyskurs o mniej lub bardziej jednoznacznych wartościach, takich jak demokracja, racja stanu, zwykła potrzeba wiary, honor zawodowego dyplomaty. Sztuka dotyczy jeszcze i kilku innych spraw z tym wszystkim związanych. Całość trochę przypomina moralitet, z gorzkim, ale jednocześnie optymistycznym finałem, który zdaje się jednak wynikać bardziej z potrzeby serca autora, aniżeli z realizmu. Tytułowy bohater, grany przez Zapasiewicza, jest dystyngowanym i
Tytuł oryginalny
Jak robić Mrożka
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Tygodniowy nr 20