Na początku marca w Teatrze Polskim w Warszawie odbyła się premiera "Polaków" według tekstów kardynała Stefana Wyszyńskiego i Witolda Gombrowicza. Pomysł zderzenia widzenia Polski przez prymasa Wyszyńskiego z widzeniem Gombrowicza dyrektor teatru Andrzej Seweryn zaczerpnął z eseju Adama Michnika - pisze ks. Alfred Wierzbicki w Gazecie Wyborczej.
Scenariusz napisał Rafał Kosewski, a spektakl wyreżyserował Gabriel Gietzky. Obejrzałem go z wielką satysfakcją i nie podzielam zdania tych recenzentów, którzy już samą próbę spotkania Wyszyńskiego z Gombrowiczem uważają za obrazoburstwo i bluźnierstwo, ani tych, dla których "Polacy" nie mówią nic o dzisiejszych Polakach. To przecież prawo sztuki mówić o rzeczywistości inaczej niż historycy i socjologowie. Sztuka właściwie tam się zaczyna, gdzie kończy się narracja historyczna. To, że prymas Wyszyński i Gombrowicz nie chcieliby i chyba nawet nie potrafiliby rozmawiać ze sobą, nie oznacza, że z punktu widzenia artystycznego taka kreacja jest niedopuszczalna. Czytanie "Dziennika" Gombrowicza i "Zapisków więziennych" prymasa Wyszyńskiego pozwala odkrywać dramaturgię, dzięki której pełniej poznajemy prawdę o intelektualnych i duchowych zmaganiach ludzi, których postawy stały się punktem odniesienia dla katolików zakorzenionych w tradycji Ko�