"Kamienica" w reż. Ewy Piotrowskiej w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
"Kamienica" Teatru Miniatura to groteskowy obraz sąsiedzkich zatargów i niechęci wobec zmian i nowości. Spektakl pełen ważnych i celnych spostrzeżeń przeładowany został treścią, co przy męczącej na dłuższą metę formie okazuje się wymagające nie tylko dla młodych widzów. Kamienica pod Świńskim Ryjem (a raczej Kamienica pod Rzeźnickim Nożem, jak się okazuje w trakcie spektaklu), w której mieszkają bohaterowie "Kamienicy" Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel to uporządkowany świat pełen od lat powtarzanych czynności i sytuacji. Strażnikami tradycji są niemal wszyscy mieszkańcy kamienicy, ściśle przestrzegający regulaminów i wytyczającego porządek całej społeczności "grafiku sprzątań". Jednak jeden z młodszych mieszkańców wyłamuje się z zasad panujących w budynku. To Lucjusz Prosiaczyński, który nie dość, że jest artystą-malarzem, to jeszcze wegetarianinem - "że niby mięsa nie je. A ile to mięsa w takim kotleciku" - mówi jego matka